Po udanym popołudniu w towarzystwie Daniela, musiałam niestety wrócić do
domu. Jak zwykle byłam w nim sama. Zadzwoniłam więc do Dagi, ona bez
zastanowienia powiedziała, że zaraz u mnie będzie. Udałam się więc do
kuchni i zrobiłam popcorn, a do szklanek nalałam soku pomarańczowego,
który tak lubiłyśmy. Nie minęło 20 minut, a dziewczyna już pukała do
drzwi. Otworzyłam jej i poszłyśmy do góry.
- opowiadaj- powiedziała dziewczyna, rzucając się na łóżko.
Spojrzałam na nią pytająco a ona tylko przewróciła oczami- mała no jak
było z Danielem
- skąd wiesz?- powiedziałam zdziwiona, a ona zaśmiała się i spojrzała jak na naiwne dziecko
- a niby z jakiego powodu miałabyś taki dobry humor co? Może twoja
mama stała się normalna?- zaśmiałam się i walnęłam ją w ramie
- nie ona nigdy nie będzie normalna
- no to pozostaje jedno wyjście- uśmiechnęła się triumfalnie- Daniel
- no ok wygrałaś, byłam z nim po szkole w lodziarni
- no mogłam się domyślić- znowu skupiłam na niej mój wzrok,
próbując wyczytać coś z jej twarzy- po prostu on zabiera tam wszystkie
dziewczyny, z którymi się umawia- uśmiechnęła się. A ja zdałam sobie
sprawę, z tego co mi powiedziała. W mojej głowie cały czas słyszałam
WSZYSTKIE, WSZYSTKIE, WSZYSTKIE. Przecież nie jesteś żadnym wyjątkiem,
czego ty oczekiwałaś, powiedziałam do siebie w myślach.
- no ale tak czy inaczej było miło- nie pozwoliłam, aby Daga
zobaczyła, że czymś się zadręczam, więc dalej uśmiechałam się i
patrzyłam na nią
- no czyli robi się coraz ciekawiej
- przestań głupku- położyłam się obok niej- nic takiego się nie dzieje, po prostu poszliśmy na lody, martwi mnie coś innego
- coś ci zrobił?- spojrzała na mnie, podrywając się a ja szybko pokiwałam przecząco głową
- nie o niego chodzi
- to o kogo?- spojrzała pytająco
- Krystian...
- co zrobił?
- cały czas nie daje mi spokoju i jak mi powiedział, wcale nie ma zamiaru dać mi tego spokoju
- wiesz co dam ci dobrą radę, zacznij go ignorować, wtedy znudzi mu się
- próbuje- powiedziałam i przypomniałam sobie jak poszłam za nim na
murek, tak debilu idealnie próbujesz go ignorować, sama się pchasz do
niego a nie go ignorujesz, skarciłam się w myślach. Daga siedziała
jeszcze u mnie przez godzinę i poszła do domu, bo umówiła się z
Miłoszem.
Gdy zostałam sama, zaczęłam pakować książki do torby, zrobiłam
kilka zadań z matematyki i pouczyłam się z fizyki. Dopiero, kiedy
wiedziałam, że jestem gotowa na następnym dzień, usiadłam przy laptopie.
Zaczęłam przeglądać różne portale z ciekawostkami. Kiedy zalogowałam
się na fejsa zobaczyłam, że mam jedną nową wiadomość. Już myślałam, że
jest ona od Krystiana, ale zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam, że wiadomość
jest od Majki, szybko ją odczytałam
" Hej, rozumiem, że dalej nie wróciła ci pamięć. Szkoda, bo
strasznie się za tobą stęskniłam i nie tylko ja bo reszta znajomych też.
Dziwne, że tak szybko zniknęłaś, zwłaszcza, że twój ojciec nic nie
wiedział o wypadku i szukał cię, gdzie ty wgl się podziewasz?"
Czytając wiadomość zamarłam, o czym ta dziewczyna gada, czy ktoś
robi sobie ze mnie żarty? Przeczytałam ten tekst jeszcze kilka razy i
nie mogłam uwierzyć w to wszystko. To musiał być jakiś głupi żart.
Przecież ja nie mam znajomych, nie mam ojca, o czym ona gada. Z moich
oczu płynęły łzy, których ja nie potrafiłam opanować. Co to wszystko
miało znaczyć? Czy to możliwe, że moja mama cały czas mnie oszukiwała?
Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Zadzwoniłam do Dagi, ale ona nie
odbierała, dzwoniłam jeszcze kilka razy, ale jej telefon wciąż nie
odpowiadał. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, bałam się cokolwiek
odpowiedzieć tej dziewczynie, nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że
ona ma racje. Zdobyłam się na odwagę i ocierając łzy zaczęłam pisać
" Nie wiem czemu mi to robisz i wymyślasz takie bzdury, ale nigdy
ci w to nie uwierzę. Mój ojciec zostawił mnie i moją mamę, zresztą w
Krakowie nie miałam znajomych więc przestań mnie oszukiwać"
Wysłałam wiadomość i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
Zamknęłam laptopa i spojrzałam na telefon była już 18, ale nawet to nie
powstrzymało mnie przed wyjściem z domu. Ubrała skaje i wyszłam przed siebie.
Nie wiedziałam gdzie idę, ale byłam pewna jednego. Nie wytrzymałabym w
tym domu ani chwili dłużej. Szłam zdenerwowana przed siebie aż doszłam
do parku. Gdzieniegdzie jedynie widziałam spacerujące pary, albo
spieszących się ludzi. Usiadłam na jednej z ławek i podciągając kolana
do klatki piersiowej, objęłam je ramionami i schowałam twarz. Łzy powoli
spływały mi po policzkach. W głowie miałam kompletny mętlik. Nagle
uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nigdy nie widziałam nawet żadnej
osoby z mojej rodziny. Babcia, dziadek czy nawet ciocia, przecież chyba
odwiedziliby mnie po czymś takim. Zaczęłam dopuszczać do siebie myśl, że
może ta dziewczyna ma rację. Ale czy to możliwe, moja mama mnie
oszukiwała przez ten cały czas? Nie wierzyłam w to albo przynajmniej nie
chciałam.
Nagle usłyszałam szelest i ktoś usiadł obok mnie na ławce
- na mnie tu czekasz?- usłyszałam głos Krystiana. W tej chwili on
był ostatnią osobą, którą chciałam spotkać. Otarłam szybko łzy i
spojrzałam na niego
- proszę cię daj mi spokój- jego uśmiech znikł w momencie, kiedy zobaczył moje zaczerwienione oczy
- czemu płaczesz?- troska w jego głosie i oczy pełne spokoju i
zrozumienia, powodowały, że chciałam mu o wszystkim opowiedzieć. Jednak
cały czas coś mnie blokowało, nie potrafiłam od tak mu zaufać. Cały czas
myślałam co mówił mi o nim Daniel. Znowu schowałam głowę w kolana a
bezsilność spowodowała, że zaczęłam płakać. Poczułam jego ramię,
którym mocno mnie objął i spowodował, że moja twarz wylądowała na jego
klatce piersiowej. Próbował mnie uspokoić. Nie miałam siły mu się
wyrywać.
- co to kurwa ma być?!- głos zdenerwowanego Daniela spowodował, że
od razu oderwałam się od Krystiana. Widząc mojego zapłakane oczy,
jeszcze bardziej się zdenerwował, widziałam jak jego dłoń zaciska się na
smyczy. Tak musiał być na spacerze z psem. Spojrzałam na niego
błagalnie, ale on momentalnie przeniósł wzrok na Krystiana- coś ty jej
zrobił?
- nic jej nie zrobiłem więc wal się i najlepiej idź sobie stąd, bo nikt cię tu nie chce- Krystian wrogo na niego spojrzał
- uspokójcie się- powiedziałam cicho, tylko na tyle było mnie w tej chwili stać
- no nie słyszałeś, wynoś się stąd, bo ani ja ani Paulina cię tu nie potrzebujemy- znów odezwał się Krystian
- nie decyduj za nią- Daniel mocniej zacisnął pięści- jeśli ona
będzie tego chciał to pójdę a jak narazie to nie mam zamiaru zostawiać
jej z takim imbecylem jak ty- Krystian zerwał się na równe nogi i zaczął
szarpać się z Danielem. Krzyczałam, żeby się uspokoili ale to nic nie
dało. Daniel przewalił Krystiana i teraz obaj leżeli na ziemi bijąc się
coraz mocniej. Zaczęłam szarpać Daniela, który akurat był na górze.
Daniel widząc, że płacze i coraz mocniej nim szarpię, wstał i objął mnie
ramieniem przyciągając do siebie
- błagam dajcie sobie już spokój- powiedziałam łkając i wtuliłam się w niego mocniej, on objął mnie
- dobrze już nic mu nie zrobię tylko proszę nie płacz
- jeszcze tego pożałujesz cwelu- usłyszałam za sobą głos Krystiana,
obróciłam głowę, żeby na niego spojrzeć na niego
błagalnie. Chłopak uśmiechnął się do mnie delikatnie po czym powiedział-
spokojnie nie pozwolę, żebyś na to patrzyła
- idź już- powiedziałam cicho. Na szczęście on odwrócił się i odszedł. Daniel spojrzał na mnie i pocałował w czoło
- co się stało?
- nic- uśmiechnęłam się lekko
- i przez to nic płakałaś?- spojrzał pytająco i mocniej mnie przytulił, poczułam jak po moim policzku znowu popłynęła łza.
- to długa historia- powiedziałam cicho
- mamy czas
- chyba nie, robi się późno i powinnam wracać do domu
- w takim stanie nie powinnaś
- aż tak źle wyglądam?- spojrzałam przerażona a on lekko się zaśmiał i szepnął mi na ucho
- dla mnie wyglądasz ślicznie, ale twoja mama zorientuje się, że
płakałaś- westchnęłam ciężko i odsunęłam się od niego. Usiedliśmy na
ławce, a on złapał mnie za dłoń- to jak powiesz mi co się stało?-
spuściłam wzrok i zaczęłam mu wszystko opowiadać. Dopiero gdy skończyłam
odetchnęłam z ulgą. On mocno mnie objął- no to nieciekawie
- nieciekawie to mało powiedziane- mruknęłam
- ale na spokojnie musisz to wszystko wyjaśnić, bo zadręczanie się
niczego ci nie da, chodź cię odprowadzę do domu, bo Twoja mama mnie
zabije, jak się dowie, że ze mną tu tyle czasu siedzisz- uśmiechnęłam
się do niego lekko
- a nie zapomniałeś o czymś?- spojrzałam na niego rozbawiona, a on
spojrzał na mnie pytająco- a co chodzisz ze smyczą na spacer?- zaśmiałam
się a on ocknął się i zaczął rozglądać się po parku
- Roki! - zaczął krzyczeć na cały park- Roki do nogi- po chwili w
naszą stronę zaczął biec dość masywny i spory brunatny owczarek
niemiecki. Kiedy podbiegł bliżej, Daniel przypiął mu smycz, a pies
podszedł do mnie i ciesząc się zaczął na mnie skakać i lizać po rękach.
- ej spokojnie- zaczęłam głaskać psa w rozbawieniu
- ty bo mi ją odbijesz- Daniel zaśmiał się a ja na niego spojrzałam i z powagą powiedziałam
- wiesz lubię takie futrzaki- pogłaskałam psa, a Daniel zabawnie potarł się po brodzie i powiedział
- to po co ja się gole
- oj żartowałam głupku
- to dobrze, bo musiałabyś mnie znosić z zarostem- zaczęliśmy się
śmiać i w miłej atmosferze, poszliśmy w stronę mojego domu. Przy nim
chodź na chwilę zapomniałam o wszystkich problemach.
Genialny rozdział , jak zawsze !!!
OdpowiedzUsuńCzekam z wielką niecierpliwością na kolejny ;) Proszę pisz go szybciutko <33
Gratulacje ! Mianowałam Cię do Liebster Blog Award !
OdpowiedzUsuńA oto moje pytania :
1.W jakim mieście mieszkasz ?
2.Ile masz lat ?
3.Ulubiony gatunek muzyki ?
4.Ulubiony kolor ?
5.Od kiedy piszesz blogi ?
6.Facebook vs Nasza Klasa ?
7.Ulubiony przedmiot szkolny ?
8.Czego oczekujesz od życia ?
9.Wakacje w górach vs Wakacje nad morzem ?
10.Pies vs kot ?
11.Szczęśliwa liczba ?
Co do rozdziału : MEGA !!!! <3 <3
1. Kołobrzeg <3
Usuń2. 18
3. rap
4. chyba nie mam ulubionego :)
5. ojej to będzie już kilka lat
6. facebook
7. matematyka
8. oczekuje, że jeszcze nieraz mnie zaskoczy byleby pozytywnie
9. mieszkam nad morzem więc stawiam na wakacje w górach
10. pies
11. sześć
:)
Mega! Czekam na 19*.*
OdpowiedzUsuńheh okej teraz wiem że kontynuujesz czyli ja czekam na inną część heh pozdrawiam NKS
OdpowiedzUsuń