piątek, 28 czerwca 2013

rozdział dwunasty

- to chyba tu- powiedział chłopak, kiedy zaparkował na ulicy, której szukaliśmy.
- skąd wiesz?- spytałam zdziwiona a on zaśmiał się
- głuptasku zobacz na tamtą tabliczkę- spojrzałam w kierunku, który pokazywał. Na tabliczce widniał napis "ul Feldmana". Uśmiechnęłam się niewinnie
- no ok teraz wiem
- to co, musimy zapytać kogoś stąd o dom, w którym mieszkałaś- teraz cała prawda zdawała się tak blisko na wyciągnięcie ręki, ale im dłużej o tym myślałam tym bardziej się tego bałam. Nie wiedziałam czy chcę zmian w życiu, czy chcę tak wielkich zmian. Krystian chyba widział, że coś jest nie tak, bo złapał mnie za dłoń i powiedział- co się dzieje ?
- boje się, może lepiej jak wrócimy- powiedziałam cicho
- chcesz teraz wracać?- spodziewałam się, że moje słowa zdenerwują chłopaka. Ale on mówił spokojnie, nie chciał na mnie naciskać
- nie wiem
- tak daleko już zaszłaś, jesteś blisko odkrycia całej prawdy
- wiem i to mnie przeraża
- ale czemu?
- a co jeżeli wszystko co pamiętam to kłamstwo? Jeżeli dziewczyna pisała prawdę? Przecież ja nie znam mojego ojca, mam tylko mamę. Jest jaka jest ale zawsze się mną opiekowała. Boje się, że ona naprawdę mogła mnie okłamać.
- powinnaś poznać prawdę, mimo wszystko. Chyba nie chcesz żyć w kłamstwie? Może dziewczyna nie miała racji. A jeżeli tak to pomyśl co przeżywał twój ojciec. A nawet jeśli matka cię oszukiwała to przecież musiała mieć jakiś powód.
- to wszystko jest takie dziwne- powiedziałam cicho i wysiadłam z auta, podeszłam do maski i usiadłam na niej, po chwili chłopak usiadł obok mnie. Nic nie mówił, wyciągnął z kieszeni papierosy, na co ja się lekko skrzywiłam. Chłopak wsadził sobie jednego papierosa do ust i podpalił go. Wyciągnął w moją stronę rękę z papierosami, aby mnie poczęstować, zabrałam mu całą paczkę
- nie będziesz już palił- powiedziałam poważnie i schowałam papierosy, chłopak chciał mi je zabrać ale uparcie ich broniłam
- ej no weź mi je oddaj
- nie! Mówiłam ci, że nie będziesz palił
- ale co ci szkodzi że ja palę?
- wolę, żebyś był zdrowy
- martwisz się o mnie?- nagle jego ton zmienił się na uwodzicielski, a jego dłoń znalazła się na moim biodrze. Stał naprzeciwko mnie i wpatrywał się intensywnie na mój wyraz twarzy. Czułam jak na moich policzkach zaczynają pojawiać się wypieki, więc pozwoliłam aby rozpuszczone włosy spadły mi na twarz. Krystian prawie natychmiast, uśmiechnął się cwaniacko i dłonią odgarnął kosmyki włosów z mojej twarzy- lubię twoje rumieńce- powiedział nachylając się do mojego ucha, cała zesztywniałam czując jego bliskość, a on jakby nigdy nic odsunął się kawałek i zaciągnął papierosem. Przyglądałam się jego sylwetce, obserwowałam każdy jego ruch. Coś nie pozwalało mi odwrócić od niego wzroku. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk komórki i to nie mojej. Dopiero teraz dostrzegłam, że chłopak oddala się kawałek aby z kimś porozmawiać. Zastanawiałam się z kim może rozmawiać, bo wyglądał na lekko zmieszanego i co jakiś czas nerwowo spoglądał w moją stronę. Nie wiedziałam z kim może rozmawiać, ale przecież to jego sprawa. Prawie go nie znam i nie powinnam oczekiwać, że będzie mi mówił z kim rozmawia. Nie chciałam, żeby czuł się skrępowany, dlatego odwróciłam wzrok w drugą stronę i dostrzegłam sklep. Postanowiłam, że pójdę po coś do picia. Wzięłam jedynie z torebki pieniądze i bez słowa udałam się do sklepu. W pomieszczeniu było kilka osób, podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej dwie butelki coli. Udałam się do kasy, przy której wzięłam jeszcze paczkę gum. Po zapłaceniu wróciłam do auta, w którym już siedział Krystian. Był zły, widziałam to, pomimo że kiedy tylko mnie zobaczył, wymusił uśmiech ja i tak wiedziałam, że coś jest nie tak.
- proszę- powiedziałam podając mu cole- nie wiedziałam co będziesz chciał- uśmiechnęłam się lekko
- dzięki- powiedział i zaczął pić
- coś się stało?
- nie nic- uśmiechnął się i spojrzał na mnie- to co robimy?
- może przejdziemy się po okolicy i uda mi się coś przypomnieć
- no skoro tego chcesz
- znaczy jak chcesz to możesz zostać, ja mogę iść sama- powiedziałam i chciałam otworzyć drzwi, ale chłopak złapał mnie za rękę
- oszalałaś? nigdzie cię nie puszczę samej, nie ma mowy
- a co martwisz się o mnie?- zażartowałam sobie i spojrzałam na niego z łobuzerskim uśmiechem, on jednak nie płoszył się jak ja, ale też uśmiechnął się łobuzersko i dłonią przejechał po moim policzku
- o moją księżniczkę zawsze się martwię
- głupek- powiedziałam speszona i wysiadłam z auta
- uwielbiam jak to robisz- zaśmiał się chłopak zamykając auto
- niby co?
- tak słodko się peszysz
- wcale się nie peszę
- nie?-
- nie- powiedziałam stanowczo a chłopak stał już obok mnie
- tak sądzisz maleńka?- przyciągnął mnie do siebie bliżej, teraz dzieliły nas jedynie milimetry, czułam jak wali mi serce. Jego dłoń wplątała się w moje włosy a drugą trzymał mnie w pasie- nie peszysz się moja księżniczko?
- ni ee - mówiłam już z większym trudem, moje policzki zaczęły mnie palić
- a takie śliczne rumieńce to zawsze masz?- jego głos był taki spokojny a zarazem pewny siebie. Jego usta złożyły delikatny pocałunek na moim policzku
- Krystian- mój głos drżał, chociaż próbowałam nad sobą zapanować, nie potrafiłam
- słucham?- dalej mówił spokojnie, nie przestając składać pocałunków na moich policzkach, nawet na chwilę nie przestawał. Nie mogłam już nic powiedzieć, moje ciało odmawiało mi posłuszeństwa. Jego ręka delikatnie jeździła po moim kręgosłupie co przyprawiało mnie o dreszcze. Nagle chłopak odsunął się ode mnie, spojrzał mi w oczy i powiedział - uwielbiam gdy tak na ciebie działam- jego cwany uśmieszek onieśmielał mnie całkowicie, spuściłam tylko głowę i cicho powiedziałam
- chodźmy już
- no chodź chodź- zaśmiał się i ruszyliśmy powoli chodnikiem. Długo szliśmy w ciszy, nie miałam odwagi spojrzeć na Krystiana, pomimo że czułam jego wzrok na sobie. Robiło się późno, a my dalej nic nie wiedzieliśmy. W pewnym momencie mój wzrok przykuł skatepark. Było tam dość sporo osób i pomyślałam, że jeżeli tu mieszkałam to może ktoś będzie mnie pamiętał.

3 komentarze:

  1. Cudny rozdziałek :)
    Krystian i Paulina :D ojojoj *_* jak fajnie. Na to czekałam xd
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i tego jak zakończy się cała ta sprawa :)
    Pozdrawiam <3
    Aga xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem , że się powtarzam ale nic innego o tym rozdziale nie mogę napisać booo ... jest GENIALNY jak zawsze !!!
    Czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super !!!
    Next PLEASE !!! ;)

    OdpowiedzUsuń