środa, 3 lipca 2013

rozdział piętnasty

Siedziałam tak jeszcze chwilę, aż moje ciało zaczęły przechodzić dreszcze, spowodowane zimnem. Udało mi się już opanować i powstrzymać napływające do oczu łzy. Podniosłam lekko głowę i spojrzałam przed siebie. Przed wejściem do klubu stał ten sam chłopak, który wcześniej się do mnie dosiadł. Był z kolegami, ale i tak mi się przyglądał. Nie wiedziałam co mam zrobić, chciałam do niego podejść i wszystko mu wytłumaczyć, ale nie wiedziałam czy będzie chciał mnie słuchać. W końcu zdobyłam się na odwagę i wstałam, powoli kierując się w jego stronę. Cały czas mi się przyglądał, nie spuszczał ze mnie wzroku. A ja w głowię z każdym krokiem miałam coraz więcej wątpliwości, nagle nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Podeszłam jeszcze kawałek i spojrzałam na niego, nasze spojrzenia spotkały się, a mi zdawało się, że w jego oczach widzę jakby radość, niestety reszta jego twarzy była nieruchoma, to nie ułatwiało mi zadania, tym bardziej, że wszyscy jego znajomi dziwnie mi się przyglądali
- możemy porozmawiać- powiedziałam spokojnie, chociaż serce waliło mi jak młot
- raczej nie mamy o czym
- zdaje mi się, że powinieneś o czymś wiedzieć
- tak? ciekawe o czym
- daj mi chwilę to wszystko ci wytłumaczę
- no to proszę tłumacz- ciągle mi się przyglądał i nie zwracał uwagi na to, że jego koledzy uważnie przysłuchiwali się naszej rozmowie
- wolałabym na osobności- chłopak wziął mnie za rękę i zaczął iść w stronę ławki, na której wcześniej siedziałam. Już po chwili siedzieliśmy sami.
- no to słucham
- naprawdę mi przykro, że to wszystko tak wyszło
- daj spokój, jeżeli to chciałaś mi powiedzieć to sobie daruj- chłopak zdenerwował się i znowu chciał wstać
- nie, czekaj- spojrzałam na niego, a on znowu usiadł- nie o to chodzi. Ja dwa lata temu miałam wypadek, od tamtej pory nic nie pamiętam, kompletnie nic, to dlatego nie wiem kim jesteś. Po wyjściu ze szpitala wraz z mamą przeprowadziłam się do Wrocławia, ona nigdy nie chciała wracać do czasu sprzed wypadku, tak jakby tego okresu nigdy nie było. Mówiła mi jedynie, że jestem typem samotnika i z nikim się tu nie przyjaźniłam- chłopak siedział w ciszy i nic nie mówił, z każdym moim słowem jego mina wyrażała coraz więcej współczucia- Nie wiedziałam nic o tym jaka byłam wcześniej, co robiłam w wolnym czasie. W sumie uczyłam się życia od nowa. Dopiero ostatnio Majka jakoś się ze mną skontaktowała i zaczęła mi mówić o tym, co działo się wcześniej. To w sumie dzięki niej tutaj jestem.
- przepraszam- chłopak spojrzał na mnie i delikatnie złapał mnie za dłoń
- to ja cię przepraszam, że tak wyszło
- to nie twoja wina, o niczym nie wiedziałaś a ja na ciebie naskoczyłem, ale musisz mnie zrozumieć, zniknęłaś tak nagle, a wcześniej mówiłaś, że mnie kochasz
- czyli my byliśmy ze sobą?
- tak, w sumie ponad dwa lata- uśmiechnął się do mnie i widząc moją gęsią skórkę przytulił do siebie. Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy jeszcze trochę o różnych rzeczach, opowiadał mi o tym, jak byliśmy ze sobą i wiele innych rzeczy. Dowiedziałam się jak wcześniej spędzałam wolny czas, że lubiłam chodzić na domówki, czy też to, że w wolnym czasie jeździłam na desce. Naszą rozmowę przerwała Majka, która wyszła przed klub.
- ooo tu jesteś wszędzie cię szukamy- powiedziała szybko, po czym spojrzała na chłopaka obok- o widzę że Mateusz cię porwał
- tak, wiele mi mówił- uśmiechnęłam się do niego a on odwzajemnił uśmiech
- ciekawe- powiedziała z ironią i spojrzała na chłopaka, jakby był intruzem- chodź Pola bo Krystian się martwi
- no ok już idę- wstałam a zaraz po mnie wstał chłopak
- jak długo tu będziesz?- spytał spoglądając na mnie
- jutro wracam do domu- chłopak posmutniał
- zobaczymy się jeszcze kiedyś?- uśmiechnął się słodko
- mam nadzieje że tak- odwzajemniłam uśmiech
- może dasz mi swój numer hmm?- podałam mu numer, po czym się z nim pożegnałam. Dał mi delikatnego buziaka i poszedł do znajomych. Ja z Majką wróciłam do klubu i już po chwili znowu siedziałam obok Krystiana.
- no gdzie ty się podziewałaś?- powiedział zdenerwowany i jednocześnie zmartwiony
- rozmawiałam ze znajomym- uśmiechnęłam się do niego
- ze znajomym?- spojrzał łobuzersko- mam być zazdrosny?
- daj spokój- pokręciłam z politowaniem głową i wzięłam jego szklankę, aby czymś się zająć, na szczęście chłopak zmienił temat
- zasmakowało?
- nie jest takie złe
- no widzisz ze mną wszystko lepiej smakuje- powiedział zadziornie, po czym delikatnie pocałował mój kark. Aż dreszcz przeszedł mnie po całym ciele- może zatańczymy?- usłyszałam jego szept do ucha
- nie umiem- powiedziałam z przerażeniem
- oj daj spokój każdy potrafi tańczyć- spojrzał na mnie i się zaśmiał
- ja nie
- pozwól mi to ocenić
- no ale ja nie potrafię tańczyć
- nie marudź maleńka tylko chodź- wstał i pociągnął mnie za sobą na parkiet, po chwili moich nieudolnych tańców, chłopak przyciągnął mnie do siebie i obrócił tyłem do niego- wiesz miałaś rację strasznie tańczysz- zaśmiał się, a ja speszyłam. Krystian położył ręce na moich biodrach i zaczął nimi powoli poruszać w rytm muzyki, początkowe odrętwienie spowodowane jego dotykiem przeradzało się w coraz to lepszy taniec. Po pewnym czasie tańczyliśmy już bardziej swobodnie.
 Co jakiś czas siadaliśmy i piliśmy coś, po czym znów szliśmy na parkiet. Z czasem czułam się coraz odważniej, zaczynało mi się kręcić w głowie i nie czułam już takiego skrępowania jak wcześniej. Co jakiś czas niestety potykałam się o swoje nogi, co w tamtym czasie bardzo mnie śmieszyło.
- maleńka może jednak już ci starczy- zmartwiony Krystian chciał zabrać mi szklankę. On sam nie pił, bo miał prowadzić na drugi dzień.
- jeszcze tylko ten- protestowałam. Chłopak niechętnie ale oddał mi szklankę, a ja wypiłam jej zawartość. W głowie szumiało mi coraz bardziej...
Kiedy się obudziłam strasznie bolała mnie głowa i miałam wrażenie, że nic nie piłam od kilku dni. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pokoju. Dopiero teraz zobaczyłam, że obok mnie leży Krystian, a ja jestem w samej bieliźnie. Przerażona zakryłam się szybko kołdrą, ale spostrzegłam, że chłopak jeszcze śpi. Nie wiedziałam czy mam jak najszybciej wstać i wyjść stąd, czy udawać, że śpię. Nie byłam pewna tego co się między nami wydarzyło. W głowie miałam wielką dziurę i nic sobie nie przypominałam.

4 komentarze:

  1. Ojejejej jak się ciekawie robi :)
    Nie dosyć, że Krystian to jeszcze teraz Mateusz, ale szczerze to mi się podoba ta akcja :D
    No i ciekawe co tam się zdarzyło ...
    Nie mogę się doczekać kolejnego :*
    Pozdrawiam
    Aga xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i jeszcze jedno ... Zapomniałam, że wyjeżdżam i nie będzie mnie długo, więc nie martw się jak nie będę komentować. Wszystko po nadrabiam :)
      Życzę Ci pogodnych i radosnych wakacji :**

      Usuń
  2. Świetne !!! :)
    Next PLEASE !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne!
    Jest już coraz bliżej do 19 ;*
    Dodałam nową notkę, jeśli masz ochotę to zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń