piątek, 26 lipca 2013

rozdział dwudziesty

Wzięłam szybko prysznic i położyłam się do łóżka. Włączyłam facebooka i zaczęłam przeglądać co się tam dzieje. Po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości
- hej co tam u ciebie? Szkoda, że nie udało nam się na spokojnie porozmawiać. Jeszcze raz przepraszam za to na imprezie zachowałem się jak idiota i strasznie mi głupio- gdy przeczytałam wiadomość od Mateusza uśmiechnęłam się do siebie
- hej a u mnie nawet dobrze. Już ci mówiłam, że to nie twoja wina więc się tym nie przejmuj :) Lepiej powiedz co u ciebie słychać
- odkąd znów cię zobaczyłem jakoś dużo lepiej :) Nawet nie wiesz jak brakowało mi twojego uśmiechu
- oj daj spokój
- nic na to nie poradzę, ale powiedz mi lepiej kiedy znowu będę miał okazje cię zobaczyć
- obawiam się, że nie prędko bo jak narazie to się tam nie wybieram
- czemu? :c
- muszę poukładać swoje życie tutaj
- mhmm no rozumiem, ale chyba możemy kiedyś się zobaczyć?
- no pewnie że tak
- to dobrze :)
- wiesz co muszę lecieć spiszemy się jeszcze :) papa
- pa dobranoc :*- wyłączyłam leptopa i położyłam się spać. Mateusz był dla mnie jak dobry znajomy, pomimo że wcale go nie pamiętałam, coś mnie z nim łączyło i to coś powodowało, że nie zamykałam się przed nim. Z uśmiechem na ustach położyłam się spać. W równie dobrym nastroju obudziłam się następnego dnia. Wyszykowałam się bardzo szybko i ubrana w szorty i luźną bokserkę czekałam w salonie na Krystiana. Z upływem czasu coraz bardzie się niecierpliwiłam. Pomimo że była już 7:49 jego dalej nie było. Zaniepokojona zadzwoniłam do niego, niestety nie odbierał. Pomimo trzech prób nie udało mi się z nim skontaktować. Wzięłam więc swoją torbę i poszłam do szkoły. Przez cały czas myślałam jak głupia byłam wczoraj. Zaufałam mu i odstawiłam wszystko inne, tylko po to, żeby pobyć z nim. A on tak po prostu mnie wystawił, nie pisząc nic, nie dając znaku życia. Czułam się okropnie z myślą, że dałam się tak wrobić. Zaczęłam nawet myśleć, że ta cała historia to jedna wielka ściema.
Kiedy weszłam do szkoły dziwnie się czułam. Znów byłam sama, widziałam jak Daga z Miłoszem i Danielem stoją pod oknem i dobrze się bawią. Trochę nawet tęskniłam za nimi, za tym, że miałam się do kogo odezwać. Wolnym krokiem poszłam w stronę sali od matematyki, usiadłam pod ścianą i zatopiłam się w rozmyśleniach. Zaczęłam myśleć o tym jak moje życie szybko się zmienia. Początkowo z nikim się nie odzywałam, później miałam zamieszanie w głowie związane z Danielem i Krystianem, a teraz znów jestem w punkcie wyjścia. Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek, który właśnie zadzwonił nad moją głową. Rozpoczęły się lekcje, gdy przyszedł nauczyciel i wpuściła nas do klasy usiadłam tam gdzie zawsze, tym razem jednak Daga nie usiadła ze mną. Mogłam się tego spodziewać, po tym jak ostatnio z nią rozmawiałam. Cały dzień w szkole strasznie mi się dłużył, nigdzie nie widziałam Krystiana, chyba się tym zawiodłam, bardzo brakowało mi jego obecności. Przez cały dzień się do mnie nie odezwał, nie napisał nawet jednego smsa. Kiedy wychodziłam ze szkoły zaczepiła mnie jakaś dziewczyna, zdziwiłam się bo widywałam ją na korytarzu, ale nigdy wcześniej nie miałam z nią żadnego kontaktu.
- cześć słyszałam, że kręcisz z Krystianem- jej ton głosu i mina, zapowiadały, że nie będzie to koleżeńska pogawędka
- to chyba źle słyszałaś- odpowiedziałam szybko i chciałam ją wyminąć, ona jednak złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła mocno
- nie próbuj mnie okłamywać, to mój chłopak więc lepiej trzymaj się od niego daleko, bo jak się dowiem, że próbujesz mi go odbić to porozmawiamy inaczej- wysyczała przez zęby zdenerwowana
- puść mnie- próbowałam się wyrwać, ale ona mocniej zacisnęła dłoń- to nie twoja sprawa z kim się spotykam a skoro z nim jesteś to z nim wyjaśniaj sobie takie sprawy- mówiłam już poddenerwowana
- nie dość że brzydka to jeszcze bezczelna- zaśmiała mi się w twarz i popchnęła mnie na ziemie, przez co upadłam na rękę, która zaczęła mnie boleć od uderzenia. Dziewczyna zaśmiała się jeszcze raz i wysyczała przez zęby- lepiej uważaj z kim zaczynasz- po czym odeszła. Kiedy udało mi się uspokoić wstałam i zaczęłam iść do domu. Ręka bolała mnie coraz mocniej i zaczynała mi puchnąć. Kiedy weszłam do domu była w nim już moja mama. Odrazu zobaczyła moją napuchniętą rękę
- co ci się stało?- wiedziałam, że nie mogę powiedzieć jej prawdy, dlatego wymyśliłam szybkie kłamstwo
- kiedy wracałam do domu wpadł na mnie rowerzysta i wywróciłam się
- nieciekawie to wygląda- kobieta dotknęła mojej ręki a ja syknęłam z bólu- musi to zobaczyć lekarz- już po chwili jechałyśmy do przychodni lekarskiej. Gdy tam dotarłyśmy zarejestrowałyśmy się i cierpliwie czekałyśmy w kolejce. Czas strasznie mi się dłużył, w kolejce siedziałyśmy przeszło godzinę. Gdy lekarz wyczytał moje nazwisko weszłam do gabinetu a on zaczął oglądać moją rękę. Oczywiście jemu także musiałam wyjaśnić co się stało. Po wszystkich badaniach okazało się, że skręciłam sobie nadgarstek. Niestety musiał mi założyć gips na rękę. Jedyne co mnie pocieszało to fakt, że była to lewa ręka, przez co nie narobię sobie zaległości w szkole. Gdy w końcu wróciłam do domu była już 19. Zjadłam więc obiad, który mama wcześniej przygotowywała i poszłam się położyć na górę. Czułam, że wszystko mi się sypie i jeszcze ta dziewczyna kto to wgl był. Czy ona mówiła prawdę i była z Krystianem? I czemu on się dzisiaj do mnie nie odezwał? Miałam dość już tego dnia i tych emocji, poszłam więc do łazienki i z wielkim trudem umyłam się. Kiedy położyłam się spać nie mogłam zasnąć. Wciąż bolała mnie ręka i utrudniała wygodne ułożenie się. Około drugiej w nocy wciąż nie spałam, co strasznie mnie męczyło. Włączyłam laptopa i zalogowałam się na fejsa. Bardzo zdziwiłam się, że jest tam parę osób, zastanawiałam się co one mogą robić tam w nocy, nie sprawdzałam jednak kto konkretnie jest dostępny. Przeglądałam dodawane przez znajomych zdjęcia, zauważyłam, że Daga dodała zdjęcie z Miłoszem. Słodko razem wyglądali, ale gdy pomyślałam, że on mógłby to samo zrobić jej zdenerwowałam się. Ta cała sprawa nie dawała mi spokoju. Kochałam Dagę jak swoją siostrę i nie wyobrażałam sobie, że mogłaby przez niego cierpieć. Strasznie czułam się z myślą, że nie mogę z nią pogadać. Chciałabym mieć teraz kogoś, kto by mi pomógł, ale byłam z tym wszystkim sama. Nawet Majka, z którą kiedyś się przyjaźniłam była mi obca, nie ufałam jej za bardzo. Kiedy odłożyłam laptopa było już po trzeciej a ja wciąż miałam trudności z zaśnięciem.
Gdy zadzwonił mój budzik nie miałam siły by wstać, czułam się okropnie, miałam wrażenie, że wcale nie spałam. Wyłączyłam budzik i marzyłam o tym, żeby nie wstawać z łóżka. Wiedziałam, że w szkole znów będę siedziała sama, ta myśl mnie dobijała. Zadzwoniłam więc do mamy
- słucham- usłyszałam łagodny żeński głos w słuchawce
- cześć mamo, chciałam ci powiedzieć, że zostanę dzisiaj w domu, bo przez tą rękę nie mogłam spać całą noc
- a to czemu ?
- strasznie mnie bolała, a nie chciałam cię już budzić
- boli cię dalej?
- trochę
- jakby bolała cię mocniej to weź z apteczki coś przeciwbólowego, a teraz się połóż i prześpij a ja zadzwonię do twojej wychowawczyni
- dziękuje- uśmiechnęłam się do słuchawki i pożegnałam z mamą. Byłam jej wdzięczna, że nie kazała mi iść do szkoły. Położyłam się więc znowu spać. Kiedy znowu się obudziłam było już przed dwunastą.

4 komentarze:

  1. Super !!!!!
    Czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham to...i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy...:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedno wielkie WTF? Co to za dziewczyna? CO się stało z Krystianem...? Dziwne to to wszystko ;p Czekam na następny :**

    .:Ta co buja w obłokach:.

    OdpowiedzUsuń