wtorek, 23 lipca 2013

rozdział dziewiętnasty

Gdy się obudziłam zegarek wskazywał godzinę 18:30. Przeciągnęłam się leniwie i nie miałam ochoty wstawać z łóżka. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam, że mam kilka nieodebranych połączeń dwa od Daniela i dwa od Dagi, zdziwiłam się, że dziewczyna do mnie dzwoniła. Zobaczyłam też wiadomość od Krystiana
"Śliczna nie złość się na mnie i pozwól to wyjaśnić. To wszystko nie jest tak jak myślisz, wiem, że źle to wyglądało, ale to nie moja wina"
po chwili namysłu odpisałam mu na wiadomość
" A jak jest? Krystian ja już naprawdę mam dosyć waszego dziecinnego zachowania, wszystko mi tylko utrudniacie"
Wstałam powoli z łóżka i zeszłam na dół. Mama siedziała w salonie i oglądała jakiś film, usiadłam obok i też zaczęłam oglądać
- już lepiej się czujesz?- zapytała z troską w głosie
- tak już mi przeszło- uśmiechnęłam się do niej.
- nawet nie wiedziałam, że masz takie rzeczy i w nich chodzisz- powiedziała przyglądając mi się
- ostatnio kupiłam kilka rzeczy- jej spokojna reakcja zupełnie mnie zaskoczyła
- może to dobrze- uśmiechnęła się i dalej oglądała, naprawdę mnie zaskakiwała dzisiaj. Nic już nie mówiłam tylko wyciągnęłam telefon bo poczułam wibracje
" Chodź ze mną na spacer to o wszystkim porozmawiamy co ty na to? wpadnę po ciebie za 10 minut pasuje ?"
Spojrzałam na mamę i doszłam do wniosku, że skoro dzisiaj jest taka szczęśliwa i łagodna to może się zgodzi
- mamo mogę iść na spacer?
- z kim?- spojrzała na mnie niepewnie
- z kolegą- kobieta westchnęła ciężko
- tylko uważaj na siebie i nie wróć zbyt późno- uśmiechnęła się łagodnie, a ja przytuliłam się do niej i pocałowałam ją w policzek
- kocham cię
- ja ciebie też- poleciałam szybko na górę, odpisując chłopakowi że czekan na niego. W pokoju przebrałam się w treginsy i bluzkę z koronkowymi plecami a na nogi założyłam trampki. Rozpuściłam włosy i byłam gotowa. Usłyszałam pukanie do drzwi więc zeszłam na dół, gdy otworzyłam je zobaczyłam Krystiana
- mamo wychodzę- powiedziałam szybko i wyszłam z chłopakiem
- hej-powiedział i nachylił się by pocałować mój policzek, ja jednak się odsunęłam
- chciałeś mi coś wyjaśnić- powiedziałam spokojnie
- tak, chodź wsiądziemy do auta i tam porozmawiamy- podeszliśmy do auta, a gdy się w nim znaleźliśmy chłopak odpalił i ruszyliśmy przed siebie. Początkowo oboje milczeliśmy. Czekałam aż coś powie, trochę mu to zajęło, jednak przemógł się i zaczął mówić.
- Naprawdę cię przepraszam za całą tą sytuację ale nie chcę żebyś mnie o to obwiniała. To fakt pobiłem się z nim o ciebie, ale nie wiesz wszystkiego
- więc powiedz mi jak to było
- on miał do mnie pretensje o to, że się z tobą spotykam i to on zaczął, nie mogłem dać się pobić i tylko się broniłem. Wiem poniosło mnie trochę i może za mocno mu przyłożyłem, ale jak przypomniałem sobie jego wczorajsze słowa nie mogłem się powstrzymać- chłopak mówił i patrzył na mnie z troską. Staliśmy przed jedną z knajpek w mieście. Jednak dalej nie wysiadaliśmy
- dobrze wiesz, że nie chcę abyście się bili zwłaszcza przeze mnie a wy robicie to pomimo wszystko, tak trudno wam zrozumieć, że mnie tym ranicie?- mówiąc to czułam, jak do oczu napływają mi łzy. Wysiadłam więc z auta i wzięłam głęboki wdech, nie chciałam aby Krystian widział, że chce mi się płakać. Ruszyłam wolnym krokiem przed siebie wzdłuż chodnika. Chłopak już po chwili szedł obok mnie
- nie wiem co mam ci powiedzieć, nie chcę, żebyś cierpiała zwłaszcza przeze mnie. Po prostu zależy mi na Tobie- złapał mnie za dłoń i obrócił w swoją stronę, przez co spojrzałam w jego oczy. Były smutne a zaraz pełne troski i ciepła. Jego ciepła dłoń gładziła mój policzek, uśmiechnął się delikatnie- nie złość się na mnie, jeżeli mi wybaczysz to obiecuję, że więcej nie zareaguje na jego zaczepki
- nigdy?- spojrzałam podejrzliwie
- będę bardzo mocno się starał, żeby cię nie zawieść śliczna- uśmiechnęłam się do niego delikatnie
- no dobrze- chłopak pocałował mnie delikatnie w czoło i przytulił do siebie a na ucho szepnął mi
- dziękuje- przez co uśmiechnęłam się jeszcze mocniej. Gdy się od siebie odsunęliśmy postanowiliśmy iść do knajpki, zamówiliśmy jedzenie i cole i usiedliśmy przy jednym ze stolików.
- chyba powinienem ci dokończyć całą historię- chłopak nagle zaczął a jego uśmiech powoli znikał
- jaką historię?- zupełnie nie wiedziałam o co chodzi
- dlaczego twoja paczka tak mnie nienawidzi
- jeżeli nie chcesz nie musisz mi tego mówić- powiedziałam szybko, przypominając sobie ile trudu ostatnio go to kosztowało. Chłopak jednak złapał moją dłoń, którą trzymałam na stoliku i odparł
- chcę być z tobą szczery, a od tego warto zacząć, inaczej nigdy nie będziesz mogła mi zaufać. Więc jak już ci mówiłem wszystko zaczęło się psuć od momentu kiedy byłem z Dagą a Miłosz zaczął kręcić z moją siostrą. Dawał jej nadzieje a ona naiwnie mu wierzyła we wszystko. Zakochała się a on bezczelnie to wykorzystywał. Na boku kręcił z innymi dziewczynami a przed nią grał niewiniątko. Dobrze o tym wiedziałem, ale moja siostra mi nie wierzyła. On wiedział, że tak będzie, że zakochała się w nim bez pamięci. Któregoś razu postanowiłem jej to udowodnić i to chyba był mój błąd. Kiedy zobaczyła go z inną strasznie się załamała. Przez długi czas nie mogła się z tym pogodzić- chłopak przerwał na chwilę i i spuścił wzrok. Było mi go strasznie szkoda, złapałam jego dłoń i mocniej zacisnęłam, chłopak także ścisnął moją dłoń i wolno kontynuował znacznie ściszył głos- ona wtedy próbowała się zabić, gdybym wtedy wrócił chwilę później pewnie już by nie żyła, przez tego idiotę nie chciała żyć- znów zamilkł, puścił moją dłoń, jego oczy wydawały się jakby odebrano im życie, pustym wzrokiem patrzył przed siebie. Nagle wstał i wyszedł przed budynek, a do moich oczu napłynęły łzy. I to jego miałam za gnojka? Byłam po stronie Miłosza? Przecież to totalny dupek jak Daga może z nim teraz być. Zupełnie tego wszystkiego nie rozumiałam, to mnie przerosło. Nie miałam na tyle odwagi by wyjść do chłopaka, co niby miałabym mu powiedzieć? Że przepraszam? Przecież to niczego nie zmieni, nie będzie przez to mniej cierpiał. Nawet nie wyobrażam sobie jak źle musiał się czuć i ile trudu zadał sobie, żeby mi o tym powiedzieć. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk telefonu to Daga dzwoniła. Nie wiedziałam, czy chcę z nią rozmawiać i czy mam o czym z nią rozmawiać. Jednak postanowiłam odebrać
- cześć Pola, przepraszam za dzisiaj poniosło mnie,
- spoko rozumiem- powiedziałam beznamiętnie
- nie znasz całej historii, nie wiesz jaki jest Krystian
- a jaki jest?- byłam ciekawa co tym razem mi powie
- to długa historia- powiedziała szybko
- wiesz, on wszystko mi opowiedział i nie rozumiem jak możesz go tak oczerniać a bronić Miłosza
- Pola ty nic nie rozumiesz
- czego nie rozumiem co? Miłosz zachował się jak pajac a ty jeszcze z nim jesteś
- bo go kocham
- ona też go kochała...- po tych słowach w słuchawce zapanowała cisza, ja też już nic więcej nie mówiłam. Daga próbowała coś wydukać jednak jej się to nie udało- ja muszę kończyć cześć- powiedziałam po dłuższej chwili i rozłączyłam się. Krystian dalej nie wrócił, wyszłam więc przed budynek. Chłopak stał oparty o auto i palił papierosa, obok jego buta zobaczyłam już kilka niedopałków. Podeszłam do niego i oparłam się obok niego.
- robi się późno chodź odwiozę cię do domu- chłopak mówił smutno, nawet na chwilę się do mnie nie uśmiechnął, wsiadł do auta i odpalił. Już po chwili znów włączyliśmy się w ruch drogowy. W aucie panowała cisza, strasznie mnie denerwowała. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, obserwowałam zmieniającą się okolicę i nie potrafiłam nic powiedzieć. Po niedługiej jeździe znaleźliśmy się pod moim domem, chłopak spojrzał na mnie, ale dalej nawet delikatnie się nie uśmiechnął
- dziękuje za rozmowę- powiedział takim tonem głosu, że czułam jak przeszywa mnie zimno bijące od niego. Jeszcze tak źle się przy nim nie czułam. Chciałam mu pomóc, ale jak zwykle nie wiedziała co robić miałam to sobie za złe, nigdy nie potrafię nikomu pomóc. Chciałam już wysiąść, jednak zawahałam się na chwilę i spojrzałam jeszcze raz w jego stronę. Nachyliłam się do niego i pocałowałam delikatnie jego policzek. Chłopak oniemiał ze zdziwienia, jednak udało mi się sprawić by choć na chwilę się uśmiechnął.
- wpadniesz jutro po mnie?- zapytałam uśmiechając się delikatnie
- tobie piękna nie potrafię odmówić- znów powrócił Krystian którego znałam pełny życia i uśmiechu- to o której mam po ciebie wpaść?
- o 7:30 pasuje ci?
- strasznie wcześnie wychodzisz- zaśmiał się- będę o 7:45- już chciałam coś powiedzieć, lecz on chyba to przewidział- spokojnie zdążysz- nachylił się i musnął moje usta- leć bo mama będzie się martwić- poczułam jak do policzków znów napływa mi krew, wyszłam więc szybko z auta mówiąc tylko pa. Gdy weszłam do domu, mama przeglądała papiery, na zegarku była już 21.
- późno wróciłaś- powiedziała nie podnosząc głowy
- przepraszam, zagadaliśmy się- powiedziałam bojąc się, że jednak będzie jak dawniej
- no dobrze- spojrzała i uśmiechnęła się do mnie- tylko następnym razem mam nadzieje, że wrócisz wcześniej i najwyżej porozmawiacie u ciebie
- dobrze- powiedziałam i uciekłam na górę.

9 komentarzy:

  1. boskie <3 czekam na kolejny rozdział xd

    OdpowiedzUsuń
  2. <3 uwielbiam to *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Krystiaaaaaan... mój biedny słodziaczek...:( :** jestem ciekawa co będzie dalej :D ale mam ogromną nadzieje, że właśnie Krystian ma racje i nie okaże się dupkiem.. ;)) kiedy następny odcinek..? ;) :*

    .:Ta co buja w obłokach:.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny i nieoczekiwany zwrot akcji. ;)
    Nic dodać nic ująć. Genialne. <3
    Czekam na 20 :))

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam to...!
    pisz kochana częściej ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam za Danielem ale teraz to już sama nie wiem i czekam na następną część mam nadzieję że dodasz za nie długo ;* ;)

    OdpowiedzUsuń