niedziela, 21 grudnia 2014

rozdział dwudziesty ósmy

Kiedy wstałam rano byłam pełna optymizmu. Z tatą dogadałam się, że wieczorem wyjedziemy z miasta, dlatego postanowiłam iść do szkoły a spakować się wieczorem. Wyszykowana wyszłam z domu i wolnym tempem szłam do szkoły. Przed budynkiem jak zawsze było już sporo osób, minęłam też grupkę chłopaków, z którymi trzymał się Krystian, on sam tam nie stał. Zbytnio mnie to nie zdziwiło, pewnie jak zawsze przyjdzie jak mu się zachce. Gdy zabrałam z szafki książki poszłam pod klasę i czekałam na pierwszą lekcje. W szkole jak zwykle nic ciekawego się nie działo. Nie było w niej ani Dagi ani Krystiana. Dlatego sporo czasu spędziłam sama albo rozmawiając z Michałem.

Gdy tylko wróciłam do domu rozpoczęłam pakowanie. Wyciągnęłam walizkę i zaczęłam pakować wszystko co zdawało mi się, że może być potrzebne. Czyli głównie ubrania i kosmetyki. Nim się obejrzałam była już godzina dziewiętnasta. Mama dużo wcześniej wróciła z pracy. Nie chciała, żebym jechała jednak wiedziała, że musi mnie puścić. Bała się, że już nie wrócę, że będę chciała tam zamieszkać z ojcem. Nie mogłam jej obiecać, że tak nie będzie. Ale mogłam powiedzieć, że zawsze będzie moją mamą i zawsze będę ją kochać. Kobieta uśmiechnęła się i mocno mnie przytuliła. W tym momencie pod dom zajechał tata. Zabrał moją walizkę, a ja pożegnałam się z mamą. Podjechaliśmy jeszcze po Dagę i ruszyliśmy w drogę.
- no to czeka nas ciekawa przygoda- powiedziała podekscytowana dziewczyna
- mam nadzieje, że spodoba wam się u mnie, w sumie u nas
- ciekawe jak wygląda mój pokój
- w sumie to też jestem ciekawa czy miałaś gust- zaśmiała się Daga
- tego trochę się obawiam
- spokojnie miała- w rozmowę wtrącił się ojciec. Droga minęła nam spokojnie. Gdy byliśmy już na miejscu, mężczyzna zaprowadził nas do mojego pokoju i pokazał Dadze pokój gościnny w którym miała spać. My jednak zdecydowałyśmy, że będziemy spały razem u mnie.Gdy weszłyśmy do pokoju oniemiałam
-wow- usłyszałam za mną głos mojej przyjaciółki
- serio tak urządziłam swój pokój?
- no najwidoczniej tak- powiedziała Daga i rzuciła się na łóżko. Pokój był przestrzenny a ściany miał w kolorze bladego różu. Po jednej stronie stało ogromne łóżko i wielka szafa. Po drugiej stronie była spora toaletka i ogromne lustro. Na ścianie, gdzie były drzwi było wiele fotografii. Zaczęłam im się przyglądać. Byłam tam z dawnymi przyjaciółmi, jednak jedno zdjęcie przykuło moją uwagę najbardziej. Byłam na nim z Mateuszem, staliśmy na jakimś mostku i patrzyliśmy sobie w oczy. Uśmiechnęłam się, widząc jak byliśmy w siebie zapatrzeni
- musiałam go bardzo kochać
- kogo?- zapytała dziewczyna podchodząc i patrząc mi przez ramię
- Mateusza
- to on- zapytała pokazując inną fotografię, gdzie było widać całego chłopaka
- tak- powiedziałam i znów mimowolnie się uśmiechnęłam
- przystojniak- zachichotała- faktycznie z gustem było u ciebie całkiem dobrze
- szkoda tylko że całkowicie go nie pamiętam
- zawsze wszystko możecie nadrobić- brunetka poruszyła brwiami
- Dagmara- westchnęłam
- tak tak wiem, Krystian i tak dalej, ale przecież to że spotkasz się z tym Mateuszem to nic złego
- o ile się z nim spotkam
- ech uparta jak osioł jesteś
- nie przesadzaj- wystawiłam jej język
- no bo co ci szkodzi się z nim spotkać?
- niby nic
- no właśnie
- ale nie chcę iść tam sama
- przecież samej cie nie puszcze nigdzie
- dziękuję- powiedziałam i rzuciłam się na łóżko- jestem padnięta
- ja też- wyczerpane po podróży i całym dniu szybko zasnęłyśmy
Następnego dnia rano, gdy zeszłam do kuchni zastałam tam tatę i Dagę. Jedli już śniadanie i dobrze się przy tym bawili. Uśmiechnęłam się odrazu
-... a kiedyś- mówił mój tata rozbawiony- o już wstałam, zrobić ci coś do jedzenia?
- płatki starczą- odpowiedziałam z uśmiechem i dosiadłam się do przyjaciółki- o czym rozmawiacie?
- twój tata opowiada mi śmieszne historie z twojego dzieciństwa
- nie wiem czy chcę ich słuchać- powiedziałam śmiejąc się
- przecież i tak ich nie znasz- zauważyła Daga
- no właśnie- wzruszyłam ramionami- przynajmniej mniej upokorzenia- oboje na mnie spojrzeli i wybuchnęli śmiechem.
- to jakie macie plany na dzisiaj?
- hmm w sumie nie wiem, może pozwiedzamy okolice
- a później centrum handlowe- zaśmiałyśmy się z przyjaciółką
- mam tylko nadzieję, że znajdziecie czas na obiad ze starym ojcem
- nie jest pan taki stary- zauważyła Daga. Faktycznie mój ojciec nie był wcale taki stary, miał 38 lat, ale nic w jego wyglądzie nie wskazywało na taki wiek. Mężczyzna był zadbany i miał atletyczną sylwetkę, podejrzewałam, że chodzi na siłownię. Ponadto jak zdołałam zauważyć zawsze miał idealnie ułożone włosy i dobrze dobrany strój.


Po śniadaniu postanowiłyśmy z Dagą wybrać się na spacer po okolicy. Nie spotkałyśmy zbyt dużo młodzieży, ponieważ wszyscy byli w szkole. Dlatego siedziałyśmy w parku. Plotkowałyśmy i nawet się nie zorientowałam kiedy było już południe. Na obiad byłyśmy umówione z moim tatą. Posiłek minął w sympatycznej atmosferze. Gdy byłyśmy już u mnie Daga leżała na łóżku pisząc z Miłoszem a ja z ciekawości weszłam na fb. Na portalu było dostępnych sporo osób. Jedną z nich był Krystian, z jednej strony nie chciałam z nim pisać, z drugiej chyba właśnie na to czekałam. Tęskniłam za nim, sama go przed sobą usprawiedliwiałam. Chciałam, żeby było inaczej, chciałam, żeby wszystko się ułożyło między nami. Ale tak właściwie co było między nami? Przecież to nic poważnego, może chciał tylko udowodnić sam sobie, że może mieć każdą. Nie, nie chcę tak o nim myśleć. Z tych wszystkich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk wiadomości. Pełna nadziei spojrzałam na okienko rozmowy, nie to nie był on. Przynajmniej nie ten o którym myślałam. Mateusz napisał, chciał wiedzieć co u mnie. Napisałam mu, że jestem u taty. Pisząc dłuższą chwilę postanowiliśmy, że się spotkamy. Ostrzegłam go, że zabiorę ze sobą Przyjaciółkę.
Godzinę później spotkałyśmy się z Mateuszem i jego kolegą w skateparku gdzie ostatnio byłam z Krystianem. Mateusz przedstawił nam swojego kolegę Wojtka, a ja przedstawiłam im Dagę. Okazało się, że zabierają nas na ognisko, gdzie ma być reszta znajomych. Dobrze, że miałam ze sobą przyjaciółkę, bo sama w życiu bym się nie odważyła z nimi gdzieś jechać. Całą drogę rozmawialiśmy, było bardzo swobodnie i miło. Na miejscu okazało się, że jest sporo młodzieży. Była też Maja. Przywitałyśmy się z nią
- a może napijecie się czegoś?- poruszała śmiesznie brwiami
- ja dziękuje- powiedziałam uśmiechając się
- a ja chętnie- zaśmiała się Daga- jej też przynieś, musi się wyluzować- pomimo moich zapewnień, że nie mam ochoty pić, dziewczyny i tak dały mi piwo. Atmosfera była tak przyjemna, że nawet nie wiem kiedy kończyłam już trzecie piwo. Właśnie wtedy podszedł do mnie Mateusz
- porozmawiamy?
- pewnie- uśmiechnęłam się do niego
- ale może, chodźmy do auta tam będzie spokojniej- na drogę zabrałam ze sobą jeszcze jedno piwo, mimo że i tak już za dużo wypiłam. Gdy już wsiedliśmy do samochodu chłopaka, zauważyłam, że cały czas mi się przygląda
- o co chodzi?- powiedziałam niepewnie
- nie nic- uśmiechnął się- po prostu bardzo dawno cię nie widziałem. Cały czas nie mogę się nadziwić, że jesteś tutaj znowu
- wiem, że to trochę dziwne- powiedziałam przez chwilę się wahając- ale może mógłbyś opowiedzieć mi coś o nas? W sensie wiesz, chciałabym wiedzieć jak wyglądał nasz związek
- zawsze uważałem, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Miałaś na mnie bardzo dobry wpływ, wyciągałaś mnie z największych tarapatów. Tylko ty potrafiłaś przemówić mi do rozumu. A przy tym wszystkim potrafiłaś tak po prostu szaleć ze mną. I kochałaś mnie- przez cały czas patrzył mi w oczy, przez co po plecach przeszedł mnie dreszcz- uwielbiałem twoje poczucie humoru, twój uśmiech każdy jego rodzaj. Gdy coś ci nie wyszło, gdy śmiałaś się bo tak wypada, a najbardziej kiedy po prostu byłaś szczęśliwa- uśmiechnęłam się do niego delikatnie, chłopak położył dłoń na mojej- zawsze powtarzałaś, że kiedyś będziesz moją żoną i dodawałaś, że nie mam nic do powiedzenia- zaśmiał się
- naprawdę chciałam zmusić cię do ślubu?- zaśmiałam się
- nie protestował bym- wzruszył ramionami- dalej mam w telefonie nasze wspólne zdjęcia
- po takim czasie?- zdziwiłam się
- nigdy nie miałem serca ich usunąć
- mogłabym zobaczyć?- chłopak wyciągnął telefon i zaczął pokazywać mi nasze wspólne zdjęcia. Oglądając je, miałam wrażenie, że patrzę na kogoś innego. Miałam mętlik w głowie a procenty dodatkowo robiły swoje. Nawet nie wiem kiedy, chłopak nachylił się i zaczął mnie całować. Minęła chwila, zanim zdążyłam go od siebie odsunąć
 - przepraszam- powiedział szybko, jednak ja już wysiadłam z auta i szybkim krokiem podążyłam do Dagi i Mai.  Nie chciałam im psuć imprezy, dlatego nie dałam po sobie poznać, że coś jest nie tak. Zauważyłam, że dziewczyny dobrze się bawią i dogadują się bez problemów.Mając w głowie to co zdarzyło się przed chwilą i widząc jak dziewczyny dobrze się bawią, zatęskniłam za Krystianem. Nawet nie wiem czemu wyciągnęłam telefon i oddalając się trochę wybrałam jego numer. Już po chwili usłyszałam jego głos w słuchawce
- hej- i momentalnie zaniemówiłam, nie wiedziałam co mam powiedzieć- jesteś tam? Pola?- zaczął się niecierpliwić
- hej- powiedziałam dość cicho- chciałam tylko...- miałam kompletną pustkę w głowie, nie wiedziałam co mam powiedzieć- w sumie to niepotrzebnie dzwonie, przepraszam
- nie przepraszam, ciesze się, że dzwonisz- usłyszałam jego ciepły i łagodny ton głosu- może spotkamy się jutro?
- wiesz nie dam rady
- Paulina nareszcie cię znalazłem, przepraszam nie powinienem- nawet nie wiem kiedy Mateusz do mnie podszedł ale wiem, że Krystian wszystko słyszał
- kto to?- powiedział już lekko poirytowany
- wiesz co później zadzwonię
- Pola nie rozłączaj się- w jego głosie słyszałam wręcz wściekłość
- porozmawiamy jutro- powiedziałam szybko się rozłączając
- przepraszam nie wiedziałem, że z kimś rozmawiasz
- okej- uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka
- Przepraszam za tą sytuacje- powiedział siadając obok mnie i spuszczając głowę- po prostu przez chwilę było jak kiedyś i nie mogłem się opanować
- wybaczam- chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się- musisz po prostu wiedzieć, że dla mnie jesteś całkiem obcym chłopakiem
- wiem, naprawdę przepraszam, poniosło mnie. Mam nadzieję, że nie skreślisz mnie i jutro też się zobaczymy
- bardzo chętnie- uśmiechnęłam się- ale teraz już muszę wracać
- zaraz ktoś was odwiezie- powiedział i poszedł w stronę znajomych. W między czasie czułam, że przez ten cały czas Krystian próbował się do mnie dodzwonić. Zamiast odebrać, udałam się do Dagi, żeby jej powiedzieć, że wracamy. 
















2 komentarze:

  1. Jejku nareszcie!! :D Tak bardzo się cieszę, że dodałaś kolejną część
    Nie mogę się doczekać następnych. Proszę dodaj najszybciej jak tylko możesz
    A ta część bardzo fajna, miło się czyta i wgl jesteś megaa

    OdpowiedzUsuń
  2. opowiadanie świetne, szkoda tylko że tak rzadko się ukazuje ;)

    OdpowiedzUsuń